Brak produktów w koszyku.
Buduj własne kanały i ogranicz zaufanie do Social Mediów

Dziś o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na nas na platformach Social Mediów. Odrobina o kanałach sprzedaży, które nie należą do nas i jak negatywnie mogą wpłynąć na nasz biznes.
Jak zobaczycie na przykładach, portale i aplikacje społecznościowe przychodzą i odchodzą. Nasze kanały są w internecie, tak długo jak tylko chcemy. Nikt, nam nie zabierze naszych blogów, list mailingowych czy poczty email.
Wstępem do Social Mediów
Social Media, to świetny pomocnik w promocji oraz w sprzedaży. Dzięki nim, możemy pokazać się z naszą ofertą, zaprezentować swoje dokonania ale również, mamy okazję na budowanie sprzedaży.
Oczywiście, nie zawsze jest tak kolorowo. Udostępniając treści np. na Facebooku, my nie tylko budujemy swoje zasięgi ale przede wszystkim budujemy siłę Facebooka. Bo sama platforma, by nie miała bytu istnieć bez wpisów jej użytkowników.
Tu pojawia się pewien problem, gdy zbyt mocno inwestujemy swój czas oraz pieniądze w cudze kanały, często możemy obejść się smakiem. Jakiś czas temu Facebook, ograniczył zasięgi postów serwowanych organicznie. Do gry weszła reklama na FB, która stała się tak na prawdę jedyną alternatywą, na dobre wyniki.
Nie ważne, ile masz fanów na fanpage czy w grupie. Latami zebrało się tam ich kilka tysięcy? Ciężką, pracą budujesz coś a potem się okazuje, że dodany wpis widzi raptem 10%. Znajome? Tak właśnie, może się stać z każdym kanałem obcym i nie mamy na to wpływu.
Odrobina upadłych gigantów Social Media
Pamiętasz jeszcze Google+
Nie wszyscy nawet wiedzą, czym jest Google+. Był to jeden z dużych pretendentów, do zbudowania globalnej sieci Social Media. Właścicielem i twórcą był oczywiście Google. Platforma wystartowała w 2011 roku. Miała stać się największą siecią społecznościową na świecie, pokonując nawet Facebooka.
I jak to się potoczyło wszystko, można się domyśleć w 2019 roku G+ został wyłączony. Wszyscy, którzy poświęcili swój czas na budowanie tam swojego zaplecza stracili nie tylko wpisy ale również miejsce, do budowania zasięgów.
Platformie nie udało się osiągnąć wystarczającego sukcesu. Dla Google wyłączenie, było wyciągnięciem wtyczki a dla wielu osób i firm, było to stracenie dorobku kilku lat inwestowanego czasu na ten system. Ci którzy nie mieli własnego zaplecza w postaci strony czy bloga, praktycznie z dnia na dzień zostali z niczym.
Grono.net, wszyscy tam chcieli być
Jeszcze nim Facebook opanował Polskę, mieliśmy zamkniętą sieć społecznościową Grono.net. Na początku, była to elitarna sieć, zrzeszająca tylko zaproszone osoby. Tak, właśnie działało Gorno, na poleceniach i zaproszeniach. Jeśli, nikt Ciebie nie zaprosił nie było innej możliwości na korzystanie z tej platformy.
Niesamowicie fajny system, bardzo miłe wspomnienia do momentu, gdy z miejsca elitarnego stało się miejscem dostępnym dla wszystkich. W bardzo szybkim czasie, wszyscy znaleźli się na Gronie. Straciło swoją wyjątkowość.
Grono pracowało na grupach tematycznych. Było takim zbiorem forów dyskusyjnych, które w pewnym momencie zaczęły tracić na znaczeniu. Niestety bardzo szybko efekt wyjątkowości, miejsca minął gdy wszyscy znaleźli się na tym serwisie.
Portal został uruchomiony w 2004 roku a zamknięty w 2012. Bardzo szkoda, tego miejsca miało naprawdę duży potencjał. Z wielomilionowego biznesu nie pozostało już nic.
Nasza-Klasa
Jeden z pierwszych dużych platform społecznościowych w Polsce. W pewnym momencie, na nk byli wszyscy. To pierwsze spotkanie z fenomenem mediów społecznościowych jakie znamy dziś.
Kiedyś, pytałeś się czy jesteś na naszej-klasie, w formie wymiany informacji pozostania z kimś w kontakcie. Dziś pytasz się, czy ktoś jest na Facebook lub podczas biznesowych spotkaniach pytasz o konto na LinkedIn.
Nasza-Klasa wciąż istnieje, jednak dziś nie liczy się już jako nawet średni gracz w świecie mediów społecznościowych. Również jak Grono, przespał swoją możliwość bazując na lokalnm rynku. Zabrakło globalnego zasięgu dla obu platform.
MySpace, już nie taki jak dawniej
Na samym początku MySpace zrzeszał muzyków i twórców artystów. W pewnym, momencie był pierwszym serwisem społecznościowym na świecie. Jednak, bez wyraźnej chęci rozwijania się oraz wraz z ze zgubionym celem rozwoju, portal istnieje do dnia dzisiejszego ale już nie jest tak wpływowy jak kiedyś.
Mimo rozpoczęcia swojej przygody na rynku globalnym w 2004 roku, nie udało się utrzymać jego popularności. Podobnie jak na innych serwisach socialnych przeszłości, byli tam wszyscy ale przenieśli się do Facebook’a.
Facebook król Social Mediów
Dziś królem social mediów jest Facebook. Chyba wszyscy na nim są… jak, ktoś nie ma tam konta, to nie jest dobrym przyjacielem Social Mediów. Ten serwis, podbił serca wszystkich. Są na nim wszyscy, od przeciętnego Kowalskiego z 50’tką znajomych po największe marki.
Zakładając konto na tej platformie, zgadzamy się na wiele ciekawych praktyk, zapisanych w polityce serwisu. Zdjęcia, dodane do portalu mogą być za darmo wykorzystywane przez Facebooka. Ciekawe, ale większość osób nie jest tego świadomym lub zgadza się na tego typu praktyki, bo chcą być na FB.
Dookoła samego Facebook’a powstały dziesiątki tysięcy firm bazujących na tym serwisie jako źródle swojego zysku. Mamy tu firmy, prowadzące działania na Facebook Ads, mamy firmy tworzące aplikacje, korzystające z Facebook Api, mamy też tysiące specjalistów od prowadzenia stron firmowych czy rozwoju zasięgu i widoczności dla firm.
Tysiące osób inwestuje w rozwój swojego biznesu dookoła tej platformy. Niestety czasem, tego typu działanie może odwrócić się przeciwko nim. Niedawno, dowiedziała się o tym świetna firma z Polski, czyli Brand24.
Brand24 to firma, której głównym produktem jest Monitoring Mediów Wirtualnych. Korzystając z tej platformy możemy, śledzić informacje o naszej marce lub osobie w internecie. Idealne narzędzie dla marketerów i właścicieli firm.
Oczywiście platforma Brand24 również analizuje zawartość Facebook’a by dostarczać informacje, klientom o newsach na zadane słowa kluczowe również na tej platformie.
Blokada dla Brand24
Pewnego dnia firma Brand24, została odcięta od dostępu do treści zawartych na platformie Facebook oraz Instagram. Ich możliwość, analizowania tych mediów społecznościowych została wyłączona bez ostrzeżenia, z dnia na dzień!
Wszystko zaczęło się po pewnej publikacji w Business Insider. Magazyn wskazał listę firm, które mogą potencjalnie mieć (lub mają), dostęp do danych osobowych użytkowników Facebook’a. Na listę trafił również Brand24.
Nagle z dnia na dzień, Facebook zablokował kanały Brand24 a nawet osobisty profil założyciela firmy i CEO – Michała Sadowskiego. Nagle, klienci Brand24 utracili dostęp do możliwości śledzenia Facebook’a i Instagram’a. Na szczęście po pewnym czasie, doszło do porozumienia z Brand24 oraz FB. Niestety ta blokada nie tylko wpłynęła na utratę kilkudziesięciu klientów ale również na spadek notowania akcji na NewConnect.
Oczywiście, platforma Brand24, to bardzo zaawansowany system IT, ale przykład wskazuje, że jeśli taka sytuacja mogła uderzyć w duży podmiot współpracujący z największymi na świecie, to tak na prawdę małe firmy czy osoby prywatne, nie mogą czuć się bezpiecznie. Gdy ich profil zniknie z platformy, to raczej już na stałe bez możliwości odwołania.
Swoją drogą mamy, też nadzieję, że Michał Sadowski da się namówić na udzielenie nam wywiadu. Jego system, już na pewno wyszukał informację o tym artykule, gdy tylko został dodany. A wiemy, że to naprawdę dobra platforma, z której również korzystają znani blogerzy.
Budujmy swoje kanały, one dostępne są zawsze
W publikacji pokazaliśmy kilkanaście kanałów społecznościowych, które już nie istnieją. Pokazaliśmy, również, że współpraca z największymi, czasem może pójść nie tak.
To co powinno nas nauczyć, to budowa zasięgu poprzez swój kanał, np. Blog, Stronę Internetową czy inny system IT. Bazowanie tylko na platformach Social Media, może być nie tylko niebezpieczna ale również nie daje, żadnej pewności.
Na prywatnych kanałach mamy, pewność, że wszelkie informacje, które tam zamieszczamy nigdzie nie znikną. Będą dostępne zawsze i dla wszystkich. Oczywiście, warto budować zasięgi przez platformy Social Media, ale nie warto lokować całej wiedzy, doświadczenia i mediów na kanałach społecznościowych.
Nie wiemy co przyniesie kolejne 10 lat, może ktoś prześcignie Facebook’a (który tak przy okazji nie generuje zysku). I nagle, może się okazać, że ten serwis również zniknie z internetu.
Jedno czego możemy być pewni, to że platformy społecznośćiowe przychodzą i odchodzą dziś jest modny TikTok ale nie wiemy jak to będzie w dniu jutrzejszym. Dziś mamy Instagram ale również, inne podobne platformy pojawiają się na rynku.
Mieliśmy już Grono, Naszą-klasę, Blipa, MySpace, digg’a i wiele innych platform przeszłości. Pojawi się jeszcze na pewno wiele innych, które podbiją nasze serca lub znikną w zapomnienie.
Facebook czyta naszego bloga?
Chyba Facebook, czyta naszego bloga. Dziś nie wiedząc czemu, Facbook rozłączył naszą grupę Szkoły Blogera od fanpage. Dodatkowo z naszej grupy zostały usunięte, wszystkie osoby, które już zdążyły dołączyć.
Taka, smutna sprawa bo znów musimy zaczynać od zera z członkami. Na szczęście, mamy zachowane wszystkie publikacje w grupie. Nie jest tak, źle ale jak pisałem właśnie takie sytuacje, sprawiają, że należy posiadać własne kanały komunikacji.
Kto jeszcze nie jest w grupie, to zapraszamy do dołączenia. Link, znajduje sie pod publikacją.